"Jejku, jejku mówię wam jaki rejs za sobą mam..." Oto KARTA REJSU.

Ponownie dziękuję wszystkim uczestnikom rejsu, za wszystko co uczynili, w tych niełatwych warunkach pogodowych dla jego pomyślnej realizacji.

1. Termin: 15-29 września 2018 roku.

2. Trasa i opis odbytego rejsu (kliknij na mapkę i powiększ)

Dzień 1, sobota - przyjazd do mariny Alimos, zakup wyżywienia, przejęcie jachtu, ształowanie. Przydzielono wachty. Odebrano z portali żeglarskich długofalową prognozę wiatrów na Cykladach - niestety dla realizacji celów rejsu nie jest pomyślna. W niedzielę i wczesny poniedziałek Zatoka Sarońska jeszcze w miarę spokojna. W niedzielę ruszamy.

Dzień 2, niedziela - szkolenie nt. sposobów wzywania pomocy, środków ratunkowych i alarmów. 10:30 wypłyniecie do Flaves, kąpiel załogi. 14:00 wypłynięcie do Zatoki Posejdona. 17.00 zakotwiczono w Zatoce Posejdona. Zwiedzanie Świątyni.

Dzień 3, poniedziałek. 06:00 odebrano prognozę wiatrów na Cyklady. Rano w kierunku Kea N, NNE 5 B, później N, NNE 6 - 7 B. Godz. 06:30 wypłynięcie do Kea, aby załapać się na słabszy wiatr. Na początku drogi wiało 5 B i wzrosło przed wejściem do Kea do 7 B - jak w prognozie... 10:15 zacumowano w marinie Vourkari na N Nikolaos Bay. Wieczorem odebrano prognozy pogody. - Jedna z nich z portalu Posejdon skopiowana przez Michała jest po prawej, poniżej mapki zrealizowanego rejsu. Kliknij na nią! - Czerwone plamy to 10 B...

Dzień 4, wtorek - spacery, zwiedzanie wyspy, kąpiele załogi. Wieczorem odebrano prognozy pogody - przez najbliższe kilka dni wiatry N, NNE zmienne 6 - 8 B. Dokonano korekty planów rejsu przedstwionych w pkt 5. Zrezygnowano z Tinos i wysp na E od niej.

Dzień 5, środa. 06:00 odebrano prognozę pogody na przedpołudnie - N, NNE 5-6 B. 06:30 wypłynięto z zamiarem dopłynięcia do Zatoki Livadi na Serifos. 08:40 zakotwiczono na śniadanie w Kavia Bay wyspy Kea. 15:30 zakotwiczono na N zatoki Livadi wyspy Serifos.

Dzień 6, czwartek. 10:00 zmieniono miejsce postoju z kotwicy na miejsce przy kei. - Niestety bez prądu i wody skutkiem poważnej awarii w marinie, mimo niedawnego jej zbudowania. Nie wspominam nawet o toaletach i prysznicach - Grecja.... Wyprawa załogi na Chorę.

Dzień 7, piątek. 10:00 Brak możliwości uruchomienia prawego silnika. Wezwano mechanika. Szkolenie załogi nt. bezpieczeństwa, alarmów i posługiwania się środkami ratunkowymi. Po wymianie akumulatora i naprawy prawej manetki silnika o 12:10 ruszono ku Sifnos. 19:00 zacumowano w marinie Platis Gialos na SE Sifnos.

Dzień 8, sobota. 07:30 wypłynięto ku klasztorowi Panagia Hrissopigi (Matka Boska od Złotej Wiosny). Załoga wzięła udział w Mszy Świętej. 11:00 wypłynięto w kierunku Kleftiko na SW Milos. 15:30 zakotwiczono w Kleftiko. - Kąpiel załogi. 16:00 odebrano SMS od Zachariasa - od wtorku mają być wiatry 9 - 10 B . 16:20 skierowano się ku Adamos - stolicy Milos. 19:20 zacumowano w Adamos.

Dzień 9, niedziela. Wyprawa załogi na białe plaże Sarakiniko. Odebrano SMS od Zachariasa z sugestią przeczekania okresu bardzo złej pogody na Poros . 21:30 wypłynięcie w kierunku Hydry - pierwotnie umówiliśmy się na wyjście o g. 22 dając szanse chętnym na wieczorny spacer. Skoro cała załoga wróciła przed 21:30 czekanie do g. 22 byłoby oczywiście bez sensu... Księżyc był w pełni, a wiatr N 1-2 B. - To był spokojny, uroczy nocny rejs pełen bajecznych wrażeń...

Dzień 10, poniedziałek, 9:15. Port w Hydrze przepełniony, zacumowano na zewnątrz falochronu. Radowanie się Hydrą... - niestety krótkie. 15:30 wizyta policjantów z informacją o nadchodzeniu bardzo silnych wiatrów i konieczności opuszczenia Hydry. 16:00 udajemy się do Poros. Miejsc brak! - Nic dziwnego, część kei jest uszkodzona i wyłączona z możliwości zacumowania, a informacja o nadchodzącym sztormie rozeszła się szybko wśród rozsądnych żeglarzy. 18:15 zacumowano w miejscu dla małych promów, gdzie stały już inne jachty. 22:00 wizyta policji z sugestią opuszczenia we wtorek o 06:00 miejsca postoju, gdyż ma przyjść jakiś prom...

Dzień 11, wtorek. 06:00 odejście na kotwicę, a później do kei Poros vis-a-vis BUTCHERS, spirits - softdrinks... Wg prognoz wiatry N, NNE 6-7 B, Załatwienie 7 osobowego busa na środę z rana celem wyprawy do Epidauros, Myken, Skarbca Arteusza i Nauplion. Zwiedzanie Poros, a jest co - warto zobaczyć ciekawe informacje o Poros - https://www.podrozepoeuropie.pl/wizyta-na-wyspie-poros-relacja/

Dzień 12, środa. Nocą był bardzo silny i porywisty wiatr - spowodował zerwanie mocowania i zniszczył kładkę na pirs prostopadły do kei (jest na zdjeciach). Jako, że większość załogi wcześnie opuszczała jacht, do tej większości musiała dopasować się wachta kambuzowa. 08:00 Ania, Ewa, Jola, Andrzej, Benek, Kaziu z Michałem jako kierowcą udali się do Epidauros, Myken, Skarbca Arteusza i Nauplion. Alicja z Markiem udali się do Kanału Korynckiego. Ok. 20:00 szczęśliwy powrót obu grup. 22:00 odebrano prognozę pogody z biura municypalnego. Czwartek do południa N 8 B. Później N 7 B i malejące wiatry nad Zatoką Sarońską.

Dzień 13, czwartek. 14:00 odebrano prognozę pogody z biura municypalnego: Na Zatoce Sarońskiej N 6-7 B i malejący wieczorem do 6 B. 16:00 wypłynięto na Zatokę Sarońską ku Atenom. 17:20 z uwagi na duże fale i niemalejący wiatr zawrócono i zakotwiczono w zatoce Love Bay 2 Mm na W od Poros. Zatoka okazała się cicha i przytulna. Po szaleństwach na dużych falach sprzyjało to śpiewom i integracji załogi.

Dzień 14, piątek. 06:00 sprawdzono prognozy na różnych portalach żeglarskich. N 6 B malejący do 5 B. 07:00 wyjście w morze ku Marinie Alimos. Do 5 B wiatr nie zmalał i doszedł ulewny deszcz... 14:05 zacumowano w Marinie Alimos. Poza Benkiem, Krzysztofem i kapitanem załoga udała się na Plac Sindagma, Akropol, Plakę itd..

Dzień 15, sobota. 10:00 po odebraniu jachtu przez armatora - bez uwag, załoga cała i zdrowa została wyokrętowana i opuściła S/Y CHRISTINA. Zamówionym busem pojechała na lotnisko im. Elefteriosa Wenizelosa w Atenach. Wylot do Warszawy o 15:45. Planowo na lotnisku Okęcie o godzinie 17:20.Cała załoga posiadała wczesniej wykupione bilety na Koleje Mazowieckie z lotniska Okęcie do Warszawy Centralnej i dalej liniami TLK o 20:20 do Torunia (przyjazd o 22:59); następnie do Bydgoszczy (przyjazd o 23:41). To już na 100% koniec tego rejsu... - Wszystko dobre co się dobrze kończy!

3. Moja opinia o rejsie:

    ●  Po raz pierwszy prowadziłem rejs po Cykladach w takich warunkach pogodowych, że planowaną trasę musiałem zupełnie zmienić. Pod koniec rejsu dowiedzieliśmy się o niespodziewanym zjawisku na tym obszarze - cyklonie o nazwie "Zorbas" zmierzającym z SW poprzez Kretę, morze Egejskie na NE z siłą do 12 B. Warto zobaczyć jego przebieg klikając "ZORBAS". Wcześniejsze silne wiatry był tylko preludium do tego Cyklonu. Takie zachwianie pogodowe obserwujemy w Europie w ostatnich kilkunastu latach. Dla prawdziwych żeglarzy i tych co wędrują po górach zmiany pogody, nawet szybkie są normą, ale nie aż takie, jak nam w tym roku i w maju 2014 roku - nawet Grecy dziwili się aż takim anomaliom.
    ●  Cała załoga wg. mnie spisała się znakomicie. Na największą pochwałę zasługują nowicjusze: Ewa, Jola i Zenek. Oczekiwali, jak my wszyscy na ciepły, słoneczny, spokojny rejs nie pozbawiony przygód - bo tak było ZAWSZE, ale nie w postaci tak silnych wiatrów i dużych fal. Wszystko przyjęli ze spokojem i często z uśmiechem - co cechuje ludzi odważnych i otwartych na wszelkie niespodzianki. Dzięki Wam!!
    ●  Dopiero w trudne warunki mogą ukazać wartość każdego członka załogi - okazało się, że Alicja świetnie się sprawdziła jako ochmistrz, a to niełatwa funkcja... Pilnowała, aby nic się nie zmarnowało, aby zakupy czynić rozważnie, aby posiłki były urozmaicone i pożywne, aby pod pokładem było czysto i porządek itd... I do tego byłaś zawsze uśmiechnięta - dzięki Alicjo!
    ●  Benkowi wystawiłem najlepszą opinię z możliwych - chociażby za walkę pod silny wiatr przy wejściu do Zatoki Livadi na Serifos. Również za Jego pracę na kotwicy - to było zrozumienie się bez słów. Nie byłoby katastrof lotniczych, gdyby samoloty nie musiały lądować... Podobnie w rejsach morskich. W przeciwności do żeglarstwa śródlądowego, gdzie w przypadku silnych wiatrów wystarczy zrzucić żagle i podnieść miecz, a wiatr sam w szuwary zagna. Na morzu nie ma szuwarów:( W każdym porcie manewr kilkunastotonowym jachtem dużej wartości musi być precyzyjny, a hamulców nie ma! Ważna jest praca na silnikach i na kotwicy - te dwa elementy muszą współgrać. I tak było! Dziękuję Ci Beniu!
    ●  Z Benkiem współpracował przy stawianiu kotwicy poza portami Michał. - Zakładał specjalny uchwyt na łańcuch. Nie było to łatwe, ani bezpieczne a robił to wielokrotnie i zawsze bezbłędnie. Michał był też kapitanem dużego pontonu, którym dowoził załogę na ląd. - Zawsze bezpiecznie! Również pracował na cumie rufowej - to na katamaranie jest niełatwym zadaniem z powodu braku kabestanów i dużej odległości łodzi od kei. Byłeś zawsze niezawodny. - Dziękuję Ci Michał!
    ●  Marek pracował na cumie rufowej i jako desant i bosak i na obijaczach... - to doświadczony żeglarz i dobry sternik. Dziękuję Ci Marku!
    ●  Doskonale pracowały obijacze. - Praca na nich wbrew temu co by się myślało jest bardzo odpowiedzialną funkcją. - To one są ostatnią deską ratunku przed uszkodzeniem jachtu w przypadku kłopotów z manewrami w portach przy silnym wietrze i zafalowaniu. Świetnie się sprawdziły Ania, Ewa, Jola, Andrzej, Kaziu i Zenek. Dzięki Wam wielkie!!
    ●  W tym miejscu należy wspomnieć o Andrzeju i Kaziu. To Oni uświetnili nasz pobyt na Ziemi Greków wieczornymi spotkaniami z historią Grecji i mitami greckimi. Historia Grecji i powstanie dzisiejszego Państwa sięga kilku tysięcy lat. Zawrzeć ją na godzinnym wieczornym spotkaniu jest niełatwym zadaniem. Andrzej zrobił to doskonale. W dobry nastrój wprowadził nas wieczór mitów greckich prezentowanych przez Kazia. Skupił się na trzech - Jego zdaniem najbardziej uroczych. Pierwszym był "Eros i Psyche". Kazimierz poświecił się również dokumentacji filmowej całego rejsu - głównie pracy załogi podczas różnych manewrów. Teraz trzeba tylko duuuużżżżo czasu aby zrobić z tego atrakcyjny film, również dla tych, którzy na rejsie nie byli. Dziękuję Wam koledzy!
    ●  Czas na kilka słów o I oficerze Krzysztofie. - To niezawodny przyjaciel z którym żegluje od wielu lat, też kapitan. Tym razem morze zmusiło nas do nieustannych dysput o wyborze najbardziej optymalnej decyzji dla realizacji planów przy wyjatkowo niesprzyjających wiatrach. Konsensus nie był łatwy, ale okazało się ZAWSZE osiągalny o czym świadczy bezpieczne dla załogi i jachtu dopłyniecie do Aten z zawinięciem do wielu ciekawych i uroczych miejsc. Dziękuję Ci Krzysztofie!
    ●  Z planów odwiedzenia trzech monastyrów w tych warunkach dopłynęliśmy do jednego na S Serifos: Chrisopigi Monastery - jakże uroczego! To było dla mnie i wiem, że wszystkich członków załogi niezapomniane przeżycie, gdyż nie tylko dopłynęliśmy, ale braliśmy udział w uroczystym nabożeństwie.
    ●  Na koniec opinia o jeszcze jednym Członku Załogi - jest Nim Jacht "CHRISTINA". Spisała się znakomicie. Nie przeszkadzały Jej ani kąśliwe fale, ani porywisty wiatr. Dzięki swoim kształtom nie kiwała się na boki i cięła wodę dwoma smukłymi kadłubami kierując się wolą sternika. To jest bezpieczny, stabilny i bardzo wygodny jacht o dużej przetrzeni i dobrym wyposażeniu. Dziękujemy Ci CHRISTINO!!!

    ●  Suma sumarum: Dla ludzi odważnych, którzy nie tęsknią do wczasów typu All Inclusive była to przygoda pełna niezapomnianych widoków zatok, portów i wysp, kąpieli w ciepłym morzu, słońca bez miary, nocnego rejsu na Hydrę i wielu innych wrażeń w ciekawym, miłym towarzystwie i wyjątkowo świeżym powietrzu bez pyłków PM 2.5 i PM 10.

4. Wasze opinie o rejsie. Powyżej była moja opinia o rejsie, na Wasze czekam w postaci wpisów w "Księga gości" na tej stronie. Michał juz napisał - dziekuję:):

5. Zdjęcia z rejsu: Tu klikając można zobaczyć zdjęcia z rejsu autorstwa Michała i Ryszarda. W górnym lewym roku pierwsze dwie cyfry oznaczają dzień rejsu.

6. Informacje przedrejsowe: Tu klikając można można je zobaczyć.

7. Informator. Przed rejsem każdy jego uczestnik otrzymał "Informator o rejsie": Tu klikając można można go zobaczyć.