Rejs w 2010 roku był organizowany przeze mnie od lipca 2009 roku, od momentu gdy kolega Martin z rejsu w 2008 roku po Cykladach zaproponował, abyśmy popłynęli ponownie razem w składzie powiększonym o Jego rodziców i dzieci. Nieco później Marek, z którym od lat chodzę na salę, gram w siatkówkę i wyjeżdżam na obozy sportowe wystąpił z podobną propozycją - stąd koncepcja dwóch rejsów. Ostatecznie po kilku mailach z armatorem uzgodniliśmy terminy rejsów, koszt czarteru, warunki umowy i termin wpłaty I raty.
Analiza map, przeglądanie Internetu, przewodników po Grecji a przede wszystkim wcześniejsze rejsy, również na greckich morzach pozwoliły mi na opracowanie i wydrukowanie dla wszystkich uczestników rejsu w 2010 r. Informatora o rejsach (załączona wersja została nieco zaktualizowana), jak również nagranie dwóch płyt DVD o historii Grecji, Mykonos, Delos i rejsie po Cykladach w 2008 roku.
Zgodnie z planem rejsów zawartym w Informatorze, każdego dnia byliśmy w innym porcie lub na kotwicy w kolejności:
1. Marina Alimos
2. Świątynia Posejdona (kotwica)
3. Kea
4. Ermaupolis na Naxos (poza planem z II załogą)
5. Mykonos (zwiedzanie Delos)
6. Naxos (poza planem z obiema załogami)
7. Ios
8. Vlichada (Santorini
9. Foleganrdos (kotwica)
10. Kleftiko
11. Adamos (Milos)
12. Hydra Powyżej S/Y "ARION" z I załogą na Santorini 30.07.2010 r. Foto: Józef Lipiec
13. Poros
14. Korynt (poza planem z I załogą)
15. Aegina (poza planem z II załogą)
16. Marina Alimos
W realizacji, jak widać wyżej wyszło więcej niż planowalem, zatrzymaliśmy się dodatkowo w Naxos (w obu rejsach), przy Kanale Korynckim (I rejs), Ermaupolis na Syros, Eegina (II rejs) i oczywiście zaliczyliśmy wiele kąpielisk w zatoczkach różnych wysp np. na Falkonerze czy Gyaros. Siła wiatru w obu rejsach zmieniała się od 0 do 80B. Jacht i obie załogi zniosły wszystko bardzo dzielnie, nawet wtedy gdy w drugim rejsie zdarzyła się awaria sterów i wpłynęliśmy do Ermaupolis na Syros korzystając ze steru awaryjnego (nowe doświadczenie!). Port okazał się uroczy i spędziliśmy tam miłe i smaczne (kalamari, oktopusy) chwile.
W tym miejscu, jeszcze raz kieruję podziękowanie ku: Romkowi za szukanie rozwiązań zamiast problemów, Markowi za wprowadzanie nas w dobry humor każdego dnia, Jarkowi za smakowitość i atrakcyjność jedzonka, Pawłowi za odwagę i gotowość, Tereni i Mariom za wytrwałość a Basi za cierpliwość... Dziękuję również wszystkim pozostałym członkom załogi, bez wyjątku, za wszystko co dobrego uczynili dla powodznia, niełatwej przecież wyprawy. Ach, i oczywiście Dominice! Królowej całego Reju...
Zapraszam do obejrzenia zdjęć z obu rejsów: rejs 1 i rejs 2 - foto Agatka
P.S. plajtują duże biura podróży, np. Orbis Travel, my nie plajtujemy. Nie mamy biura:) Wszystko opiera sie na zaufaniu wszystkich do wszystkich.